Terminologia jeździecka w językoznawstwie, czyli jak dobrze pisać o koniach

Konie i jeździectwo to moja wielka pasja, którą staram się wprowadzać także do swojego życia zawodowego. Oprócz prezentowanych na blogu artykułów dla prasy (nie tylko jeździeckiej) mam na koncie także mniej spektakularne, lecz znacznie bardziej pracochłonne prace naukowe na ten temat. Jako językoznawczyni zajęłam się polskim i angielskim specjalistycznym słownictwem jeździeckim oraz językiem jeździeckim, którego część ono stanowi.

Moją najobszerniejszą pracą w tym zakresie pozostaje napisana po angielsku rozprawa doktorska pt. A comparative corpus analysis of English and Polish equestrian specialized vocabulary concerning dressage and horse training (Porównawcza analiza korpusowa angielskiego i polskiego  specjalistycznego słownictwa jeździeckiego z zakresu ujeżdżenia i treningu koni).

Ten przydługi tytuł to okazja, by uczulić na powszechny błąd spotykany w tekstach o jeździectwie pisanych przez osoby spoza branży – stosowanie terminu *ujeżdżanie zamiast ujeżdżenie. Ujeżdżanie to trening wierzchowy – proces przyuczania konia do noszenia jeźdźca, a następnie doskonalenia jego umiejętności. W wyniku tej pracy koń prezentuje ujeżdżenie, czyli odpowiedni stopień wyszkolenia pod siodłem. Odpowiednio wytrenowane wierzchowce mogą brać udział w zawodach w konkurencji o nazwie… ujeżdżenie. Należy tam wykonać określone zadania w trakcie przejazdu na prostokątnym placu, a jakość całego programu punktują sędziowie. Jak więc widać, termin ujeżdżenie ma dwa powiązane ze sobą, lecz odrębne znaczenia.

Niestety w relacjach z zawodów czy innych artykułach na temat jeździectwa publikowanych w mediach ogólnych zawody w ujeżdżeniu nagminnie nazywa się ujeżdżaniem, myląc w ten sposób sam proces z formalną prezentacją jego wyników.

Całą rozprawę doktorską można pobrać tutaj.

Eleonora Joszko praca doktorska

W polskim streszczeniu pracy doktorskiej napisałam: „Wpisuje się ona w nurt badań języków specjalistycznych, którym dotąd poświęcano niewiele uwagi w językoznawstwie i powiązanych dziedzinach. Specjalistyczny język jeździecki, którego jądro stanowi badane słownictwo, wymaga zarówno teoretycznej (badania), jak i praktycznej (leksykografia) pracy językoznawczej, szczególnie w Polsce, gdzie poświęcono mu jak dotąd pojedyncze artykuły oraz nieaktualny już słownik. Jest to wysoce niewystarczające z uwagi na rosnącą popularność jeździectwa jako sportu i rekreacji w Polsce i na świecie. Niniejsza praca ma stanowić przyczynek do poprawy tego stanu.” Aby pomóc poprawić ów stan, napisałam także szereg krótszych prac – artykułów oraz wystąpień na konferencje krajowe i międzynarodowe. Konferencje i opublikowane tomy pokonferencyjne dotyczyły różnych obszarów językoznawstwa, takich jak dyskurs, leksykografia, terminologia czy językoznawstwo kognitywne. Z determinacją wprowadzałam więc terminologię jeździecką i język jeździecki na naukowe salony, aby zapewnić tym tematom szerszy krąg odbiorców, na który zasługuje.

Moje pełne CV naukowe z listą opublikowanych artykułów jest dostępne tutaj.

Oczywiście doskonale byłoby „hurtowo” poprawić stan opracowania słownictwa jeździeckiego w Polsce, wydając nowy słownik – najlepiej także w językach obcych, aby otworzył koniarzom drzwi do bogatych zasobów międzynarodowej wiedzy jeździeckiej. Właśnie to jest jednym z moich marzeń i celów na przyszłość. Na razie zbliżam się do tego celu, publikując polsko-angielski słownik jeździecki w odcinkach wraz z ćwiczeniami. Serdecznie zapraszam do lektury ostatnich stronic każdego numeru miesięcznika Konie i Rumaki.